Czwartek, 26 lutego 2009Kategoria do 100 km
Do pracy przez Nawojowską (zawsze to 3 km dalej,no i nie ma ścieżki rowerowej :-))
Po pracy z Krzyśkiem powrót przez Łabową. Miało "niby coś tam kropić", ale był deszczyk, potem deszcz, potem deszcz ze śniegiem. Im wyżej (bliżej Krynicy) tym gorzej.W drodze powrotnej się poprawiało. Po nawrocie nie można było zbyt szybko jechać, bo Krzysiek był na "góralu"
i ciężko mu się jechało, a ja miałem zaparowane okulary i bałem się , że jezdnia może być miejscami śliska. Gdyby nie to, że umówiliśmy się wieczorem przez telefon, pewnie żaden z nas nie ruszył by tyłka.
Vmax : 41.50 km/h Temp : 1.0 'C
Po pracy z Krzyśkiem powrót przez Łabową. Miało "niby coś tam kropić", ale był deszczyk, potem deszcz, potem deszcz ze śniegiem. Im wyżej (bliżej Krynicy) tym gorzej.W drodze powrotnej się poprawiało. Po nawrocie nie można było zbyt szybko jechać, bo Krzysiek był na "góralu"
i ciężko mu się jechało, a ja miałem zaparowane okulary i bałem się , że jezdnia może być miejscami śliska. Gdyby nie to, że umówiliśmy się wieczorem przez telefon, pewnie żaden z nas nie ruszył by tyłka.
Dane wycieczki:
Dystans : 41.76 km (0.00 km teren) Czas : 01:37 h Vsr : 25.83 km/h Podjazdy : 244 m Vmax : 41.50 km/h Temp : 1.0 'C
Komentarze
Tak, umowa na wspólną jazdę z kolegą (a zwłaszcza z koleżanką!) to całkiem niezła motywacja dla obu stron :)
aard - 18:20 piątek, 27 lutego 2009 | linkuj
Komentuj